25 października 2013

Poszewka na poduszkę ze swetra - instrukcja krok po kroku




Czy wymieniacie się z koleżankami przepisami?
 Ja robię to ciągle. Mój segregator z przepisami pełen jest kartek i karteluszek z zanotowanymi, przepisanymi gdzieś u kogoś na kolanie, pomysłami na wszelkiej maści smakołyki. Lubię też podpatrywać sprawdzone sposoby na "coś". 
Nigdy nie trzymam przepisu tylko dla siebie, nie planuję też zabrać żadnego ze sobą do grobu, jeśli coś, co przygotowałam, dana potrawa czy danie, smakuje moim bliskim, chętnie dzielę się z nimi recepturą.
Sama też z chęcią wykorzystuję sprawdzone i polecane mi przez kogoś przepisy. 
Dziś chciałabym podzielić się z Wami właśnie jednym z nich. I choć nie dotyczy on sztuki kulinarnej, warto się pokusić o jego sprawdzenie.
Jest wypróbowany - można śmiało przerabiać stare dzianiny, bo efekt jest gwarantowany.


Przepis na poszewkę swetrową

Stopień trudności - łatwy
Czas przygotowania: 20 minut

Potrzebne będą:
  • 1 stary sweter,
  • nożyczki,
  • nici,
  • wkład poduszki (u mnie 40 cm x 40 cm),
  • maszyna do szycia,


Wykonanie:

1. Odetnij rękawy swetra tuż przy szwach ramieniowych. [zielona linia]




2. Obok powstałego w ten sposób otworu wyznacz linię prostą, biegnącą od dolnej krawędzi swetra do linii ramienia. To będzie jeden z brzegów poszewki. Po drugiej stronie wyznacz drugą równoległą linię pamiętając przy tym, by zachować między nimi odległość równą szerokości wkładu poduszki (u mnie 40 cm). [pomarańczowe linie]


3. Sprawdź czy wymiary poszewki są zgodne z rozmiarem wkładu. Jeśli nie, skoryguj plan linii cięcia mierząc od dolnego brzegu swetra do góry .

4. Tnij po wyznaczonych w ten sposób liniach. Zepnij szpilkami powstałe w ten sposób dwie część poszewki, przednią i tylną. 

5. Zszyj razem wszystkie brzegi poszewki. 



Zszyte brzegi podszewki. Aby zapobiec strzępieniu się krawędzi tkaniny, przeszyłam je ściegiem owerlokowym na całej długości 



6. Rozetnij rękaw wzdłuż szwu podłużnego.



7. Nałóż rękaw prawą stroną do lewej, na poszewkę, tak by zakrywał otwór, który dawniej był dekoltem swetra.



8. Zepnij wszystko szpilkami. Odwróć uszytek - powinnaś widzieć mniej więcej coś takiego:


9. Obetnij nadmiar tkaniny stanowiący dawniej główkę rękawa.

Przyszyty rękaw. Widać pod spodem w którym miejscu jest dekolt, który będzie stanowił otwór poszewki. Tak to tu wkładamy wkład poduszki.

10. Dopasuj długość rękawa do głębokości dekoltu swetra. Na tym zdjęciu widać w którym miejscu się on znajduje, odmierzam od jego wierzchołka kilka cm, wyznaczam linię prostą i ciaach! Tnę śmiało.


11. Przeszywam niezabezpieczone dotychczas brzegi dzianiny poprzez przeszycie ich ściegiem owerlokowym.

12. Prasuję poszewkę. Przekładam uszytek na prawą stronę. Przez otwór dekoltu wkładam wkład poduszki. Dłoniom wygładzam (były)  rękaw. 

poszewka sweter warkocz
Gotowa poszewka - przód

poszewka sweter warkocz
Gotowa poszewka - tył

Poszewka ze swetra DIY

Pozdrawiam i do kolejnego postu!
Nici


Edit 27.10.2013: 

Poduszka Nici vs. poduszka Westwing (139 zł)

21 października 2013

Spódnica w pepitkę Burda 4/2013 nr 117B



Pepitki szturmem biorą wszystkie kolekcje jesienno-zimowe tego sezonu, więc gdy tylko dostrzegłam ten wzór, od razu wiedziałam, że coś będę musiała z niej wykombinować.
Tę przeuroczą spódnicę nabyłam w second-handzie za 8 zł.
Jakoś nikt się do niej nie garnął, ciekawe dlaczego? ;-)

Oto pierwsza przymiarka w domu, zaraz po praniu:


No dobra, trzeba przyznać, że trochę luzu ma tu i ówdzie, a i długość nie jest zbyt nęcąca.
Cóż to jednak za przeszkoda dla amatorki szycia!
Szybka decyzja - szyję model 117B z Burdy 4/2013. 
O! właśnie ten: 

Źródło: http://www.burda.pl/wykroj/2013-burda-4-117-a

   Jest on oznaczony jako 1,5 kropki, czyli "łatwy fason i detale" (dla niewtajemniczonych: oznacza to mniej więcej tyle, ze szycie powinno pójść gładko i przyjemnie).
   Pracę trzeba było zacząć od pozyskania tkaniny. Sprułam więc co się dało. Zostawiłam suwak po środku tyłu, ładnie był wszyty (niby zwyklak z niego, ale ładnie był przykryty) więc szkoda było go wypruwać. 

Przód i tył spódnicy. Była też podszewka i pasek - wszystko poszło do recyklingu

   Następnie przygotowałam wykrój, który przeniosłam na tkaninę.



Zdecydowałam się na najkrótszą wersję spódnicy, z prostego bardzo powodu - nie miałam chęci na kombinacje z rozporkiem, który na mojej "tkaninie" już był umiejscowiony.

Już skrojony według wykroju Burdy przód i tył spódnicy

Wykorzystałam też podszewkę. Skroiłam ją tak samo jak spódnicę.



I dla oryginalnego paska od tej spódnicy znalazł się sposób na drugie życie. Stwierdziłam, że nie będę szyć nowego, wykorzystam ten który jest. Pozbyłam się jedynie szlufek. Pasek rozprułam na wszystkich liniach pionowych szwów i skróciłam do własnego obwodu talii.



Dopasowany do moich wymiarów wszyłam do spódnicy. Od spodu do paska doszyłam podszewkę. Ręcznie przyszyłam ją do taśm zamka.

I taka oto spódniczka wyszła mi w trakcie tej przeróbki:




Płaszcz po skróceniu


Płaszcz po skróceniu


A teraz najlepszy smaczek wszystkich przeróbek- moja ulubiona kombinacja zdjęć, "Przed i Po":





No i zapowiedź kolejnego uszytku, a jakże! tym razem będzie to coś dla domu.




Pozdrawiam i do kolejnego postu!
Nici

16 października 2013

Jak skrócić płaszcz - instrukcja krok po kroku



Rzecz się działa w pewnym pokoju typowego mieszkania w bloku. 
Pokój ów jest nieduży, ale za to otwarty, urządzony w stylu "ikea". Pod ścianą stoi stół kuchenny.
Jego blat usłany jest, na pozór niepotrzebnymi ścinkami tkanin, wśród których błąkają się wszelkiego rodzaju akcesoria krawieckie. O tym, że jest to stół, świadczą już tylko nogi, których ten bałagan jeszcze nie wchłonął.
Na stole, tuż przy ścianie, stoi wypchany segregator, z którego wystają skrawki papierów nierówno poukładanych w plastikowych koszulkach. Jest też sterta czasopism, i zwój zielonkawej folii (eee?). Ten jarmark krawieckich cudów wieńczy ona - królowa maszyna, dumnie stojąca po środku całego rozgardiaszu.
Podłogę, a tym samym całą wolną przestrzeń po której można stąpać w tym pomieszczeniu, pokrywają kupony tkanin i wykroje. I tak, na środku, na samiutkim środeczku tego bezładu, siedzę ja, Nici (z) Szycia.
Jest też czarny, klasyczny płaszcz długości do kolan, o którym będzie za chwilę.
Mąż wchodzi do domu. Przez chwilę rozgląda się po pomieszczeniu, jego zmarszczone czoło wyraźnie wskazuje, że intensywnie próbuje zrozumieć co tu się przed chwilą stało: czy przeszedł jakiś huragan, czy wybuchła wojna, czy może czas najwyższy wezwać karetkę, bo to jedno z końcowych stadiów szaleństwa żony.
- Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem: czyli kupiliśmy ci najpierw płaszcz, zapłaciliśmy więcej, bo dłuższy był droższy, po to byś zaraz stwierdziła, że trzeba go obciąć, bo jest za długi?"
Małżonek mój zacny człowiek, w ciemię bity nie jest, szybko zwąchał co się święci.
Ta bitwa, Nici kontra czarny płaszcz, musiała zakończyć się zwycięstwem po mojej stronie.

Oto strategia tej potyczki: 

1. Na początku trzeba wymierzyć jakiej długości chcemy by był płaszcz. Robimy to tak: zakładamy na siebie płaszcz, zapinamy wszystkie guziki, z szpilką w ręku i okrzykiem " o tu!" na ustach, dokonując pomiaru według wzoru: pi razy oko, wkuwamy szpilkę, w miejscu w którym płaszcz ma się kończyć. 

2. Zdejmujemy płaszcz. Układamy go na płasko, na podłodze choćby (o ile tam jest jeszcze jakieś miejsce). Odmierzamy na jakiej wysokości od dołu znajduje się szpilka i od tego pomiaru odejmujemy 5 cm (to będzie zapas na powinięcie). 

3. Zaznaczamy mydełkiem co kilka cm obliczoną przez nas wysokość. 

4. Odmawiamy jedną zdrowaśkę i zaczynamy ciąć po wyznaczonej linii. 

Stało się!
5. Rozpruwamy podszewkę na bocznych szwach na wysokości ok. 10 cm powyżej linii cięcia płaszcza.
W moim płaszczu ocieplina była pozszywana z brzegami podszewki, żeby ją skrócić, musiałam najpierw rozpruć podszewkę, jeśli w Twoim płaszczu ocieplina jest w jednym kawałku, możesz pominąć ten krok i krok nr 11.

6. Obcinamy 8 cm ociepliny licząc od obciętego brzegu płaszcza, uwaga! podszewkę zostawiamy tej długości co płaszcz.

7. Rozpruwamy do tej samej wysokości także przeszycie pionowej listwy płaszcza, która łączy się z podszewką i tyłem płaszcza. Opis może nie jest zbyt czytelny, dlatego dorzucam tu fotkę z oznaczeniem  miejsca, o którym tu mowa.




8. Podklejamy po wewnętrznej stronie brzeg płaszcza paskiem fizeliny (fiseliny bądź klejonki, jak kto woli) o szerokości 4 cm. Nie przyklejamy go przy samym brzegu tkaniny, a nieco powyżej. 



9. Zaprasowujemy (przez szmatkę) brzeg płaszcza do wewnątrz, tak by linia zgięcia tkaniny nie wypadła na fizelinie.




10. Rozkładamy płaszcz na płasko podszewką do nas a plecami płaszcza do podłogi.

11. Spinamy szpilkami podszewkę w miejscach, w których ją wcześniej rozpruwaliśmy. Przeszywamy po tych samych liniach szwu.




12. Przekładamy płaszcz na lewą stronę, tak by zewnętrzną stroną tylnej części płaszcza przyłożyć do zewnętrznej strony podszewki (szwami do środka).
Na zdjęciach powyżej i poniżej dobrze widać różnicę przed i po przełożeniu - na pierwszym ocieplinę mamy od środka płaszcza, natomiast na zdjęciu poniżej przełożyłam go tak by ocieplina była po zewnętrznej stronie. Spięłam brzegi podszewki i zewnętrznej tkaniny płaszcza szpilkami i przeszyłam na maszynie jakiś 1cm od linii cięcia.

Ocieplina przycięta, podszewka zszyta z dolnym brzegiem płaszcza. 

12. W trakcie szycia zostawiamy jakieś 15-20 cm od brzegu (zapięcia) płaszcza, i przez ten otwór przeciągamy płaszcz z powrotem na prawą stronę (czyli ocieplina i podszewka wędrują z powrotem do wnętrza płaszcza). 
Ręcznie przyszywamy resztę podszewki.



13. Ryglujemy przeszycie zewnętrznej listwy płaszcza (oznaczone przy punkcie 7) układając go uprzednio do wewnątrz. W tym momencie nie zrobiłam zdjęcia, jednak wcześniej, gdy kombinowałam jak to cholerstwo skrócić, zrobiłam tę fotkę, na której widać ułożenie tkaniny.




Gotowe!
Zdjęcie skróconego płaszcza pojawi się wkrótce.

Edit (21.10.2013): Zdjęcie już jest opublikowane w kolejnym poście dotyczącym spódnicy w pepitkę. Zapraszam!


A tymczasem zapowiedź kolejnych uszytków...





Do kolejnego postu!
Nici